Hydraulik i nostalgia

Brace yourselves, winter spring is coming! A skoro wiosna, to za kilka dni rusza czwarty sezon Gry o Tron. Ludzie się niecierpliwią, publikują w sieci różne rzeczy, kolejny raz trafiłem na mój ulubiony fan art związany z projektem HBO. 

Throne of Games, autorstwa Aarona Jasinskiego, to wspaniały obraz łączący najpopu-larniejszą grafikę promującą pierwszy sezon serialu z wizerunkiem wąsatego hydraulika z serii gier Nintendo. Wystarczy pobieżna znajomość historii napisanej przez George’a Martina, by obraz odczytać nostalgicznie: Mario odchodzi, jak odszedł Ned Stark, bo jego czas minął. Już nigdy nie będzie takich gier i konsol, przechodzenie kolejnych leveli nie będzie takie smaczne, a questy takie ekscytujące i pożywne.

grafika 1Grafika wywołuje uczucie będące nostalgią w stanie czystym: to tęsknota za minionym, wybiórcze spojrzenie w przeszłość, skupione na tym, co było dobre, czy ujmując rzecz bardziej precyzyjnie, na tym, co zapamiętane jako dobre. I – mimo że osobiste – to uczucie jest jednocześnie zbiorowe, jak chce socjolog nostalgii Fred Davis, stanowi istotny składnik pokoleniowych tożsamości. Okazuje się, że Mario jest dzisiaj bardzo popularnym wehikułem takich właśnie nostalgicznych emocji.

Rok temu badałem nostalgię w polskich kulturach popularnych online, próbując odpowiedzieć na pytanie, w jaki sposób (głównie młodzi) ludzie wykorzystują internet jako dyskursywną przestrzeń, w której wspólnie tworzą i dzielą się popularnymi nostalgicznymi opowieściami. Analizowałem grafiki umieszczane na Kwejk.pl, wyszukując właśnie te w pozytywny sposób odwołujące się do minionych praktyk kulturowych (jak granie w stare gry wideo, zbieranie historyjek z gum do żucia czy kreskówki i seriale już nieobecne w telewizji).

Wyniki okazały się ciekawe i wymagają dłuższego omówienia. Krótko – na potrzeby tej notki – mówiąc: Polacy tworzą wspólnie dzielone obrazy lepszych przeszłości (własne dzieciństwo) opowiadając sobie o nich językami amerykańskiej popkultury. Zdecydowana większość materiałów, czytanych, dzielonych i komentowanych przez użytkowników serwisu jako nostalgiczne, przedstawia produkty zachodnich przemysłów kultury, takie jak programy telewizyjne, gry komputerowe, czy kinowe filmy. I o ile łatwo znaleźć główną przyczynę tej nadreprezentacji globalnej popkultury (serwis masowo kopiuje zawartość z jego zachodnich odpowiedników), o tyle trudniej odpowiedzieć na pytanie, czy owa nadreprezentacja może wpływać na kulturową tożsamość Polaków.

Jednocześnie to właśnie wizerunek Mario okazał się zdecydowanie najsilniejszym symbolem odwołującym użytkowników do idealizowanych przeszłości: pojawił się na co piątym (!) nostalgicznym obrazie. Dlaczego tak często?

Tłumaczyć to można, po pierwsze, kultowym statusem serii, który sprawia, że Mario jest rozpoznawalny nawet dla niedzielnych graczy. Mimo licznych kontynuacji, wąsaty hydraulik symbolizuje korzenie gier wideo, najpopularniejsze tytuły na komputery ośmio-bitowe – wydawane w czasach dziś postrzeganych przez fanów retrogamingu jako „złoty wiek” kultury gier, kojarzony bardziej z innowacją i eksperymentem niż działalnością rynkową.

Po drugie, dla starszego pokolenia graczy ów „złoty wiek” był jednocześnie czasem ich pierwszego zetknięcia się z grami wideo. Ludzie urodzeni w latach 90. nie pamiętają już, jak „uczyli się” cyfrowych gier, dla nich to technologia równie naturalna, co radio czy telewizja dla ich starszych o dekadę kolegów i koleżanek. Starsi wręcz przeciwnie – ci, którzy pamiętają szok towarzyszący pierwszej rozgrywce w Pong (kolega miał radziecką konsolę Elektronika Wideo Sport 3 z interfejsem opartym na... pokrętle na końcu laski kontrolera), wiedzą o czym mówię.

Po trzecie, analiza pokazała, że sama technologia również może stanowić czynnik skutecznie wywołujący nostalgiczną tęsknotę. Z popularnością gier retro wiąże się dziś nostalgia za pikselem, który znika wraz z postępem technicznym (czy nie jest to jedna z przyczyn popularności Minecraft?). Dajemy wyraz tęsknocie za pikselami zestawiając stare i nowe wersje postaci z gier (jak Lara Croft czy właśnie Mario), sugerując, że wraz z pikselem uleciał gdzieś ich duch czy, mówiąc językiem Waltera Benjamina, ich aura.

grafika 2(Zresztą, być może to właśnie tęsknota za (niekoniecznie przeżytą osobiście) przeszłością, symbolizowaną przez fotograficzne ziarno i przekłamania kolorów, stała za eksplozją popularności „wintydżowych” filtrów oferowanych przez Instagram i podobne aplikacje).

A kolejną miarą znaczenia Super Mario Bros może być fakt, że tytuł dorobił się bodaj najwspanialszej zżynki w historii gier wideo. I mnie osobiście pierwsze poważne granie (długie godziny spędzone w budzie będącej pierwszym w mieście „salonem” gier) bardziej niż z legendarnym hydraulikiem kojarzy się z natapirowaną blondynką skaczącą po sowach i strzelającą do pszczół i gigantycznych mrówek. 

Facebook Slider
Facebook Slider

Facebook Slider